#033. Dying Light: Trochę bugów, trochę ciekawostek

Jak możecie zauważyć, cały wygląd bloga został przerobiony i dostosowany do jego głównej tematyki, czyli gier. O smoku z nagłówka wypowiem się w recenzji gry, którą niedawno przyszło mi ukończyć (to będzie pierwsza kompletna recenzja gry na tym blogu!). Dodatkowo całe menu (w końcu) znajduje się w widocznym miejscu, czyli na górze strony. Ciekawe ile osób zauważyło, bo wygląd ten wisi na stronie od ostatniego wpisu.

Mam nadzieję, że nowy wygląd przypadnie Wam do gustu.

A tymczasem wróćmy do rzeczywistości, jaką jest kochana sieczka zombie zwana Dying Light. Jako, że gram z Szanownym Smokiem, ukończenie gry jest zależne od jego chęci, których nie ma w tej chwili wcale. To samo tyczy się nakręcenia filmu, który Wam obiecałem. Kiedyś to zrobię, nie wiem tylko kiedy.

Mam za to całkiem sporo ciekawych screenshot’ów i nieco ciekawostek, które pragnąłbym Wam pokazać. Gry w końcu mają to do siebie, że lubią być nieco humorystyczne. Czasem niekoniecznie umyślnie. Czasem z naszą małą pomocą.

Zacznijmy od tego, że gra zawiera masę tzw. Easter Egg’ów, czyli żartów od twórców gier. Nie dotarłem do wszystkich, bo niektóre dostępne są dopiero, gdy się ruszy z fabułą (a to jest kwestia zależna od Smoka), ale podzielę się tymi, które już znalazłem.

Nie będzie to ambitny wpis, ani żadna opowieść o tym, jak maltretuję definicję grania. To po prostu zbiór screenshot’ów dla poprawienia humoru.

239140_20160703215207_1
W prawym dolnym rogu autobusu znajdziecie wywieszkę “happy driver”. Też byłbym szczęśliwy mając taki autobus.

Ten Easter Egg jest bardzo ambitny, bowiem jeśli powiększycie drugie zdjęcie i użyjecie aplikacji do skanowania kodów kreskowych (np. Barcode Scanner), uzyskacie linka do strony, na której ktoś relacjonował inwazję zombie na miasto. Dla tych, którym nie chce się kombinować ze skanowaniem, oto link do strony.

(Mała adnotacja: weźcie proszę pod uwagę, że ostatnio strona się nieco wykrzacza i może się w pełni nie załadować)

239140_20160707231333_1
Zdjęcia rodzinne: jakieś małżeństwo, jakiś budynek (świątynia?) i chyba jakiś szatan
239140_20160707232246_1
Gdzieś już widziałem ten mieczyk… (link)
239140_20160708235737_1
Idziemy zdobyć plany na śmiercionośną broń, praktycznie jedną z najmocniejszych i o… króliczki. Różowe.

Nawiązanie do Excalibura (w grze zwał się EXPcalibur), który powoli wyciągało się ze skały i ciała. Bardzo powoli. BARDZO. BAAARDZO. Na koniec, jak widzicie, zwłoki płoną zostawiając nam plany jak taki mieczyk stworzyć.

239140_20160723184727_1
Ci biedni ludzie zaginęli! Trzeba ich odnaleźć! Trzeba im pomóc! Przy okazji widział ktoś gdzieś mojego kota?
239140_20160723193150_1
Liczba dzieci się tajemniczo zredukowała. Ciekawe czy ma to związek z napisem obok “POTRZEBNE JEDZENIE”?
screenshot-1
TECHLAX czyli lek od Techlandu. Na wypadek, jakby Ci się gra nie spodobała. Sprytnie, sprytnie.
screenshot
Najlepsza mama na świecie. To mnie zmiotło i pogrążyło. Przynajmniej jest zadowolona.

W grze nie brakuje też odrobiny polskich akcentów (w końcu wydane przez polskiego wydawcę).

screenshot-5
Film o młodej kobiecie, która wygląda i ubiera się jak starsza i ma strzelbę na koty. No i nazywa się Magda. Z chęcią poznałbym jej historię.
239140_20160711213747_1
To chyba fasolowa… A potem chodzą takie śmierdzące zombie i zanieczyszczają powietrze!
239140_20160723192409_1
Kogo babcia miała taką kuchenkę (albo podobną) ręka do góry!
screenshot-4
Bez Polskiej Szynki ta gra nie byłaby taka sama (ona jest wszędzie, to prawie jak inwazja).

Grając można też uzyskiwać zabawne efekty. Całkiem przypadkiem.

239140_20160705215932_1
Co tam horda zombie, co tam jacyś bandyci. Czasem trzeba się zrelaksować!
239140_20160717222352_1
Jeżeli dobrze wymierzycie trajektorię uderzenia i weźmiecie pod uwagę jego siłę, będziecie mogli pomóc losowemu bandycie się wyspać.
239140_20160709004001_1
Ludzie są ognioodporni. Zombie już nie. Brzmi logicznie.

Mamy też Smoka, który udowodnił, że zawisnąć da się na wszystkim. Nawet jeśli oznacza to zintegrowanie się z otoczeniem.

239140_20160717220700_1
Ten zombie postanowił porzucić swoje dotychczasowe życie i zostać tancerzem. A co Ty zrobiłeś/aś, aby spełnić swoje marzenia?

Oczywiście gra bez bugów to gra stracona. W szczególności, jeśli bugi są zabawne, a nie przeszkadzają w grze.

239140_20160709173429_1
Gałki oczne tego pana przechyliły się permanentnie i przez cała rozgrywkę patrzył się na mnie, jakby zobaczył rzeczy, których nie chciał widzieć. A Smok biegał tam przecież w ubraniu… (ja chyba zresztą też, ale tego potwierdzić nie mogę) 🙂
239140_20160708002151_1
Ten zombie stał przed wejściem i wkurzał się, bo deszcz padał, a my nie pozwalaliśmy mu wejść do środka. Chwilę później dostał prądem i mu przeszło.
239140_20160711221029_1
Ten zamyślony wzrok głównego bohatera, rozważającego jak wielkie będzie musiało być jego poświęcenie, aby ocalić to miasto… I te majestatyczne cienie gałek ocznych lewitujących pośród niczego. Moja teoria jest taka, że uciekając przed zombie, cień Smoka zgubił twarz.

I to na tyle z mojej kolekcji screenshot’ów. Mam nadzieję, że komuś poprawiły humor. Dying Light to doskonała gra, w której generowanie śmiesznych momentów wychodzi naturalnie, jak gdyby było to wręcz umieszczone w kodzie gry. Zdecydowanie takie rzeczy chciałbym widzieć w grach.

Mefisto

8 thoughts on “#033. Dying Light: Trochę bugów, trochę ciekawostek”

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Scroll to Top