Wielki powrót smakowitej serii. Azjatyckich słodyczy w mym domu jest pod dostakiem, więc myślę, że wpis ze słodkościami godnymi polecenia będzie się pojawiał od czasu do czasu.
Tematem dzisiejszego będą niesamowicie smaczne chrupki. Chociaż fanem chrupków nie jestem to te smakują mi bardzo. Dlaczego? Bo są o smaku groszku. Tak, dobrze czytacie.
Natrafiłem na nie przypadkiem, szukając przekąski, która trafi w mój gust i nie zawiodłem się. Zresztą, Oishi (producent chrupków wszelkiej maści) jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Fanem groszku jestem wielkim (w dzieciństwie zajadałem się groszkiem prosto z babcinej działki), więc zajadam się nimi przy każdej okazji.
Chrupkie i smaczne, idealne jako przekąska do filmu. Zdecydowanie polecam!
Poprzednie wpisy odnośnie azjatyckich smakołyków znajdziecie tutaj.
Mefisto
Jadłabym 🙂
Jak czytam o groszku i Azji to pamiętam dawne czasy jak jadłam taki, jakiś groszek prażony w wasabi. Za cholibkę nazwy nie pamiętam, ale jadłam kilogramami… nie wiem gdzie mama to kupowała. Nazwa była mało czytelna, azjatyckich znaków jeszcze nie opanowałam.
Coś podobnego widuję w sklepie chińskim – wasabi peas. Mają też bób wasabi (bardzo dobre). 🙂