Beholder to gra, która choć zapewnia dobrą zabawę, stawia nas przed ciężkimi wyborami. Nie inaczej jest w dodatku, który nazywa się Błogi Sen (Blissful Sleep). Tym razem jednak nasza rozgrywka to nie tylko wykonywanie naszych obowiązków. To walka z uciekającym przez palce czasem, aby znaleźć rozwiązanie, które uratuje nam życie.
W dodatku wcielamy się w postać Hektora Medyny, który na początku swojej historii obchodzi swoje 65-te urodziny. Niestety, w wyniku prozaicznego błędu, Ministerstwo Gratulacji składa mu życzenia z okazji 85-tych urodzin. Ma to duże znaczenie, bowiem w życie weszła nowa dyrektywa, która ma “zapewnić miejsce młodym”. Chodzi o przymusową eutanazję wszystkich powyżej 85-tego roku życia, ponieważ “żyli już wystarczająco długo”.
Nasz bohater odbiera telefon, a urzędniczy głos informuje, że mamy dokładnie czternaście dni na uporządkowanie swoich spraw. Czternaście dni na znalezienie sposobu, aby przetrwać ten niecny preceder. Sposobów na to jest kilka, a wszystko zależy od naszych decyzji. Dobrych, złych, a niekiedy nawet i zachłannych, ponieważ kończą się tragedią conajmniej kilku rodzin.
Mechanizm gry pozostaje ten sam: przeszukujemy mieszkania, wykonujemy polecenia i dyskutujemy z lokatorami, bowiem odpowiednie kontakty mogą nam uratować życie. Informacja jest potęgą w tej grze, więc jeżeli nadarzy się okazja, pytamy każdego, kto mógłby zrobić cokolwiek, co pozwoliłoby nam uniknąć naszego losu.
Twórcy gry również “wspominają”, kto może stać za naszą niedolą. Jest to prawdopodobnie wina postaci, której nie lubiłem już w podstawowej wersji gry, a teraz dostałem powód, aby nie lubić go jeszcze bardziej.
Miłym akcentem był kot o nazwie Nakaz (Order), który pomagał nam w wypełnieniu jednej misji – o ile o niego dbaliśmy.
Moje odczucia są mieszane. Z jednej strony Beholder: Błogi sen jest majstersztykiem w podejmowaniu decyzji i pokazywaniu nam, ile konsekwencji potrafią za sobą pociągnąć. Z drugiej mamy dramaty tych, którzy ucierpieli w naszym biegu o życie. Mimo to gorąco polecam ten dodatek, ponieważ jest świetną historią, która uzupełnia to, co wydarzyło się na początku podstawowej wersji gry. Dzięki Błogiemu Snu otrzymałem odpowiedzi na moje pytania, a całość świetnie się uzupełnia, przez co Beholder wraz z dodatkiem wydaje się grą sycącą moje zapotrzebowanie na fabułę.
Moim zdaniem jest to pozycja, w którą warto zagrać.
Mefisto
A podstawowa wersja gry opiera sie na tych samych zasadach? Bo ten dodatek brzmi ciekawie 🙂 pisales juz o niej?
Dokładnie na tych samych. 😉 A dodatek uzupełnia to, co zostało niedopowiedziane w podstawce.
Tak, pisałem o nim – jest w zakładce Gry. 🙂