Kolejny tytuł związany z zombie na moim blogu!
Dead Maze to prosta graficznie (ale zarazem ładna) gra MMORPG stworzona przez studio Atelier 801. Niewinny kataklizm zostawia nas w postapokaliptycznym świecie, po którym wędrują tłumy zombie, a my, nie mając innego wyjścia, musimy za wszelką cenę przetrwać. Brzmi banalnie prosto. Cała opowieść udekorowana jest cudownymi rysunkami, ilustrującymi rozwój fabuły.
Historia naszej postaci jest trochę inna niż większości ludzi. Mamy akurat to szczęście, że auto, którym podróżujemy my i dwójka naszych przyjaciół łapie gumę z dala od miasta. Telefon nie ma zasięgu, a my nie mamy zapasowej opony – brzmi świetnie! Przy okazji zostajemy zaatakowani przez zombie, które zagryza koleżankę. W tym czasie kolega ucieka w kierunku gorszego losu – hordy umarlaków. Nam pozostaje tylko odzyskać kluczyki do samochodu i ucieć czym prędzej.
Po sześciu miesiącach, cali wytargani, trafiamy na jedną z ocalałych, a ona wprowadza nas do grupy ocaleńców. Powoli wdrażamy się w zaskakującą fabułę, poprzez wykonywanie prostych, aczkolwiek męczących zadań.
Chociaż nad tym tytułem twórcy wciąż pracują, to na swój stopień rozwoju jest on dosyć dopracowany i szczegółowy. Mamy multum misji głównych do ukończenia, wdrażające nas w historię grupy ocaleńców starających uciec się przed totalną zagładą oraz kilka miłych, pobocznych zadań dla chwili relaksu (albo złości, jeśli po drodze zjedzą nas zombie). Gra nastawiona jest na zbieractwo i recykling przedmiotów, aby otrzymać potrzebne surowce do tworzenia broni, jedzenia, czy wszelkiego rodzaju ulepszeń miejsca, które spokojnie możemy nazwać swoim domem/schronem. Niewielki plecak wymaga jednak od nas ciągłego powrotu do lokacji opanowanych przez zombie, aby uzbierać pokaźną ilość potrzebnego materiału.
Przyznam szczerze, że choć nie spędziłem dużo czasu w grze, to już czuję się nią zawładnięty. Pomimo swojej powtarzalności, jest przyjemna i stosunkowo łatwa (o ile nie zawędrujesz w złą uliczkę), przez co codziennie kilkanaście do kilkudziesięciu razy odwiedzam każdą lokację, aby zebrać sporo dóbr i rozbudowywać moją bezpieczną przystań.
Do czynienia mamy z różnymi rodzajami zombie – zwykłe nie robią na nas większego wrażenia. Są jednak specjalne umarlaki, posiadające niezwykłe talenty/moce, które umożliwiają im plucie na nas jakąś substancją, wzywaniem innych zombie, czy zapewnieniem im dodatkowej ochrony. Dodatkowo zwykłe trupy mają niewielką szansę na przemianę w mini-bossy o nieco większej sile i wytrzymalności, ale dające za to (na ogół) lepsze przedmioty. Jest też zombie, którego nazwałem górskim zombie, ponieważ wygląda jakby właście wybierał się na wycieczkę w góry. Twórcy nazwali go z kolei Peruwiańczykiem. O dziwo jest on okropnie silny, ale w zamian oferuje masę ciekawych fantów.
Co do przedmiotów – tytuł ten daje nam szeroką gamę broni, nie tylko takich, których określiłoby się tym mianem. Można bić nieumarłych poduszką, lampą, krzesłem, wałkiem, tosterem, mikrofalówką, a nawet laleczką Chucky… 😉
Można świetnie się bawić tak długo, jak długo udaje ci się przetrwać bez ginięcia. 😉
Wszystkie dostępne misje główne już ukończyłem i bardzo mi się podobały. Z niecierpliwością czekam na premię gry, która odbędzie się trzynastego lutego. Wtedy też ta pozycja wyjdzie z beta testów i serwery zostaną otwarte dla wszystkich zainteresowanych graczy. Liczę na to, że ten dzień przyniesie również masę ciekawych misji, które pokażą nam dalsze losy naszej postaci oraz innych ocaleńców.
Mam nadzieję, że niedługo spotkamy się na publicznych serwerach i razem wyruszymy na ekscytujące wyprawy! 🙂
Mefisto