#051. Małe-duże decyzje

Cóż, miałem się poprawić z pisaniem notek, więc poprawiam się i piszę kolejną. Jak już wcześniej napisałem, moje życie przewróciło się do góry nogami i latam teraz z wywieszonym językiem załatwiając tysiące spraw na raz. Nawet jestem zadowolony, bo pomimo ogólnego zamieszania, całkiem sporo szczęścia spotkało mnie w ostatnim czasie.

Są też smutne rzeczy, o których nie chcę nawet myśleć. Jest też wkurzająca rzecz (a raczej podobno-człowiek) utrudniające mi normalne funkcjonowanie.

Nie o tym jednak chciałbym dziś pisać. Preferuję, aby ten wpis był spokojnym sprawozdaniem z ostatnich dni.

Byłem ostatnio w miejscu, które pozwala mi się wyciszyć. Nie miałem siły długo chodzić, ani moja połowa nie była gotowa na chłód jaki nas spotkał, a jednak te kilkanaście minut spaceru były wręcz orzeźwiające dla kogoś, kto ostatnio siedział cały czas w domu.

img_20161204_123027

Zima w Anglii jest lekka w przebiegu. Najgorszy chłód, jaki tu spotkałem to był chłód rzędu -1 do -5 stopni. I było to w czasie, kiedy spadł śnieg (co się rzadko zdarza), powodując zastój w mieście. Poważnie – większość sklepów, czy firm była pozamykana, bo na dworzu było kilka centymentrów śniegu.

img_20161204_123444

Zima powoduje, że część roślin zamiera, czyż nie? Nie w Anglii. Tutaj są – jak to określam – plastikowe rośliny, które są odporne na wszystko (może poza głupotą ludzką). Całkiem zabawnie to kontrastuje z wszechobecną śmiercią.

Najbardziej urzekły mnie zimowe grzybki. Nie wiem, jaki to gatunek. Bardzo prawdopobone, że jadalne tylko raz, dlatego nie próbowałem.

img_20161204_124450

I jest jeszcze ten mech. Mech bardzo mi się, z jakiegoś powodu, spodobał, więc zrobiłem mu zdjęcie. Ale nie jestem sobie w stanie przypomnieć, co to był za powód. Jedyne, co mogę powiedzieć, że mech to taka leśna, nawet ciepła poduszka, na którą można sobie przysiąść.

Taki krótki spacer jest bardzo odżywczy – w szczególności, że uciekasz na chwilę od miejsca pełnego problemu, od pracy, w której wspinasz się jedynie po szczeblach frustracji. Postanowiłem trochę rzeczy w moim życiu zmienić: poszukać lepszych perspektyw i mieć więcej czasu dla mojej połowy oraz dla samego siebie. Kiedyś wierzyłem, że ciężką pracą można świat zmienić i choć dalej w to wierzę, uważam, że definicja świata powinna zacieśniać się do grona najbliższych ludzi, których kocham i potrzebuję przy sobie.

Pora zacząć mieszkać w domu, nie tylko tam sypiać!

A teraz bonus dla tych, którzy czytają moje wpisy do końca. Ostatnio znalazłem informację o trzydziestoleciu Ubisoft’u. Pomimo iż nie darzę ich już taką sympatią jak kiedyś, wciąż ludzię ich stare gry. Aż do jutra (to jest do osiemnastego grudnia) można dostać od nich siedem gier zupełnie za darmo, które znajdują się pod tym linkiem. Wystarczy tylko założyć sobie (darmowe) konto, odebrać gry i ściągnąć ich nieszczęsne oprogramowanie, aby zagrać. Wszyscy, którzy kupili już coś komuś na święta, a zapomnieli o sobie, mogą sobie zrekompensować to tymi kilkoma tytułami.

Mefisto

12 thoughts on “#051. Małe-duże decyzje”

  1. Trzeba w zyciu pamietac o sobie, bo nie zmieni sie swiata, nie majac na to sily 😉 a czlowiekowi nieszczesliwemu brakuje energii. Trzymam kciuki za wiecej dni szczesliwych niz tych zlych! 😉

  2. Jakie fajne zdjęcia! Serio 🙂 Ogólnie masz rację z spacerami, które regularnie staram się praktykować samemu, z psiakiem albo kimś bliskim, jak się udaje spotkać, bo nie zawsze wychodzi. W końcu to jest ruch też, mózg, płuca tak samo potrzebują powietrza. A i nogi też mają trening przy okazji. Niektórzy też dochodzą do ciekawych refleksji/przemyśleń. Generalnie dużo mają plusów moim zdaniem.

    Życzę Ci, żeby teraz wszystko wyszło na prostą 😉 Natomiast zmiany się przydają, bo monotonia też potrafi dobić niestety. Tak samo z pracą. Zasuwanie jak wół w końcu nas zniszczy…

  3. Raz na jakiś czas zmiany są dobre, a nawet pożądane 🙂

    Piękne zdjęcia…

    Mam nadzieję, że dobrze się czujesz. Że Święta minęły Ci w cieple i spokoju, a 2017 Rok przywitałeś z uśmiechem na ustach i bez kaca 😉

    Wszystkiego jak najlepszego na Nowy Rok, dla Ciebie i Twojej Śmieszniejszej Połówki…

    Na koniec powtórzę za Frytką – do końca czytam Cię zawsze, ale z bonusa nie skorzystam 🙂

    Pozdrawiam!

    1. Dziękuję i również mam nadzieję, że miałeś dobre i wesołe Święta oraz Nowy Rok. 🙂 Niestety pochorowałem się aż na zapas, ale zaczynam z tego wychodzić, więc mam nadzieję, że to moja dobra wróżba na nowy rok. 🙂

      1. Z ta wesołością w minione Święta było krucho… Ale Dobro (przez duże D) było, jest i mam nadzieję, że jeszcze długo będzie nadal…

        Przykro mi z powodu problemów zdrowotnych 🙁 Uważaj na siebie, wracaj do zdrowia, do pisania i bywania… 🙂

  4. Pingback: #052. Nie może być łatwo – Z pamiętnika buntownika…

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Scroll to Top