karta

#317. Cardlings

Workspace 1_2019_06_29_02

Kolejna gra strategiczna zagościła w mojej kolekcji! Cardlings to gra stworzona przez Clockwork Chilli z premierą w czerwcu 2019. Wyczekiwałem na ten dzień z zapartym tchem, aż w końcu ten dzień nastał i mogłem oddać się rozgrywce.

Moje pierwsze wrażenie to był lekki szok, ponieważ oczekiwałem czegoś nieco innego, a przede wszystkim liczyłem na jakąś fabułę. Tutaj takowej brak – mamy jedynie rozgrywki z innym przeciwnikami (żywymi lub komputerowymi). Szybko jednak otrząsnąłem się z szoku i stworzyłem pierwszą mapę, aby zobaczyć, co da się z tego tytułu wycisnąć.

Cardlings (jak się łatwo można domyślić) to gra karciana. Nasza rozgrywka odbywa się podczas dwóch rodzajów tur: walki i budowania. Otrzymujemy wtedy różne zestawy kart. Pozwalają one na budowę różnych budowli i rekrutowania nowych postaci. Aby budować musimy mieć aktywną postać lub budynek niedaleko miejsca, gdzie chcemy ten przybytek postawić z racji tego, że wszystko ma swój określony zasięg. Budowle służą jedynie do tego, aby automatycznie zbierać (i podwajać) surowce. Oczywiście możemy zbierać je ręcznie, ale jest to trochę męczące.

Workspace 1_2019_07_05_01

Naszym celem jest pokonanie przeciwnika, więc jak tylko stworzymy sobie podstawę królestwa, gdzie surowców jest w sam raz, to tworzymy armię i ruszamy na wroga. Każda postać może przejść określoną ilość pól i wykonać jeden atak podczas jednej tury. Dlatego dobrze jest mieć jak najwięcej jednostek, aby szybko pokonać przeciwnika zanim on rozpocznie kontratak.

Workspace 1_2020_08_08___01

Poza tym mamy jeszcze ulepszenia i postaci, i budowli dające większą wytrzymałość, atak, itd.

I generalnie na tym kończy się cała gra (no chyba, że coś przegapiłem). Nie jest to może jakiś ambitny tytuł, ale trochę czasu potrafi zająć. Jeśli ktoś lubi niezobowiązujące strategie to gorąco polecam Cardlings. 🙂

Mefisto

 

#317. Cardlings Read More »

#204. Seria małych zwycięstw!

Niniejszy wpis zacznę od chwalenia się, bo ostatnie cztery tygodnie były bardzo owocne. Zacznę od gwiazdy wieczoru, czyli Smoczyńskiego. Wziąłem go na kolana i po męsku przysadziłem do prostej gry jaką jest SuperTuxKart, aby mieć pewność, że rodzinna tradycja grania w gry będzie kontynuowana. I skubany jest dobry w te klocki. 😀 Fakt, wciąż nawala trochę losowo, ale potrafi sam prowadzić pojazd, trochę zaczyna skręcać, kiedy mu potrzeba, wynalazł kilka skrótów klawiszowych, którymi się bawi (np. wylogowanie mojego konta w taki sposób, że ani ja, ani Połówka o tym nie mieliśmy pojęcia :P), bo sporo się dzieje wtedy na ekranie (włącza się nitro i takie tam). Dziennie ma tak z 10-15 minut takiej gry i widać spore postępy, a on ma masę zabawy przy tym. 🙂

Zbliżają się też urodziny Smoczyńskiego, więc polujemy już na prezenty: na pewno dostanie Tomnyana (z Yokai Watch; tutaj macie link do jego fajowej piosenki), w którym się zakochał i odcinki z nim są dla niego świętością. Pluszak już jedzie do nas z Japonii! 🙂 Jeszcze myślimy nad innymi prezentami, ale myślę, że z Tomnyana się ucieszy w szczególności, że ten gada i śpiewa powyższą piosenkę. 😀

Swoją drogą to mój uroczy Belzebubik dostał w końcu brytyjski paszport. W końcu! Musieliśmy jeszcze dosłać kilka dokumentów, ale udało się – paszport wreszcie do nas dotarł! To teraz oficjalnie możemy obwiniać go o brexit. 😉

IMG_20190622_204242

Smoczyński dostał nową wersję paszportu. Brakuje na nim napisu European Union (tutaj macie link do zdjęcia). 😀

Kolejną rzeczą są moje studia… Zostałem studentem! 😀 Wypełniłem potrzebne formularze, a teraz czekam, aż otworzą aplikację na pożyczkę studencką (czyli do sierpnia) i po tym będę już czekał na październik, aby zacząć edukację.

Zaczynę od podstaw matematyki i technologię informacyjną na pierwszym roku – na drugim będę już szedł w kierunku programowania. 🙂 Na wybór mam jeszcze sporo czasu!

Aby poświętować wszystko, co możliwe, kupiliśmy sobie drona. Połówka od dawna marzyła, więc wybraliśmy DJI Mavic Air i powiem Wam, że jestem nawet zadowolony. Dron jest prawie idiotoodporny, więc latanie nim jest dosyć proste, ma większą pojemność baterii, co przekłada się na długość lotu, ma kamerę 4K… Pierwszego dnia wypróbowaliśmy go w domu. Połówka, podążąjąc za samouczkiem, włączyła tryb auto i dron poleciał pod sufit… Dron na szczęście jest cały, ale sufit trzeba trochę odmalować, bo się farba ze skrzydeł nieco starła. 😀 Dlatego też napisałem, że jest prawie idiotoodporny…

Następnego dnia wzięliśmy go do Walton Common, aby wypróbować go na zewnątrz i bawiliśmy się świetnie. Kupiliśmy go w zestawie z trzema bateriami, więc mamy około godziny latania. Połówka na dzień dobry posłała go w niebiosa, aby robił zdjęcia i kręcił filmiki. Potem ustawiła, aby automatycznie wylądował i co? Oczywiście podłoże jest złe, bo krzywe i nierówne, więc próbował wylądować na mnie i Smoczyńskim, bo my, kurna, prości i równi. Aczkolwiek ręcznie dało się go posadzić bez większych problemów. 🙂

A tutaj mam małą prezentację naszej zabawy:

Filmiki też kiedyś wrzucę, jak tylko uda mi się je przegrać od Połówki…

Jako, że byłem (nie)grzecznym Diabłem to w końcu postanowiłem wymienić kartę graficzną i przyzwyczajam się do AORUS GeForce RTX 2080 Ti XTREME 11G. Kupiłem sobie bardziej wypasioną kartę niż kiedykolwiek mógłbym marzyć! 🙂 Na następne 4-5 lat (jeśli nie dłużej) mam spokój. Muszę teraz poszukać jakiejś gry, na której mógłbym tą kartę potestować. 😀

IMG_20190618_113122

Gier kupiłem ostatnio mało: dorwałem w końcu Warcraft I i II, a także gry Cardlings i Islanders, które mnie mocno zaciekawiły. Chyba staram się kupować tyle, aby potem nie płakać w kącie, bo nie wiem w co mam zagrać w danym momencie. 😛 Aczkolwiek z Warcrafta zacieszam mocno, bo zawsze chciałem zagrać w pierwsze części i niedługo zagram (niedługo czyli pewnie jak skończę kilka innych gier, które wpadły mi w oko). 😀

A skoro jestem przy grach to napiszę o KOTORze, bo aż mi się miło zrobiło jak mogłem się z Carthem pokłócić jakbyśmy byli starym małżeństwem. 😀 Już zapomniałem jak twórcy się nastarali, aby opcji dialogowych było pod dostatkiem (wachlarz wyboru od normalnych konwersacji do nazywania Wookie chodzącym dywanem). Ale spokojnie! Kryzys zażegnany – Carth i Mefisto znowu się lubią. 😀

I tak mi się dobrze grało, że musiałem (MUSIAŁEM!) zagrać w KOTORa 2. Mam straszny sentyment do tej gry. :> I teraz za to mogę kłócić się z Attonem… Kocham tą grę!

Powinienem się w łeb walnąć, bo zapomniałem ostatnio napisać o zbiórce na Kickstarterze odnośnie Monster Prom 2. Zbiórka już się zakończyła, a twórcy zebrali ponad 530 tys. euro z 32 tys., których potrzebowali, aby zacząć pracę nad grą… Przyznam się bez bicia, że dołożyłem trochę od siebie, bo bardzo zależy mi, aby gra doszła do skutku! 😀 Zebrane fundusze wystarczą, aby zrobić aż dwie gry, więc tym bardziej zacieszam!

Ze spraw blogowych: zaktualizowałem Pamiętniki i linki do wszystkich serii są już dodane. Uporządkowałem zakładkę Gry, aby wyglądała bardziej przejrzyście i dodałem ikonki do tych tytułów, przy których złapało mnie nadmierne lenistwo. 😀 Dodałem też zakładkę Opowiadania, gdzie zadomowił się już Japeś. 🙂 Jeszcze trochę i zabraknie mi tam miejsca na te wszystkie zakładki!

Jeśli coś kiedyś jeszcze napiszę to będę to wrzucał na inny portal, a link dodawał właśnie w tej zakładce. Raczej nie będę wrzucał tu więcej opowiadań (no chyba, że z Japesiem :D). Jak skończę z Japesiem to wstawię na miejsce opowiadania cykl o życiu w Anglii. Planowałem początkowo wrzucać te notki w czwartą środę miesiąca, ale zdaję sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie się przeciążę…

Postanowiłem też poddać się z wrzucaniem promocji na gry na Twittera – dalej jednak będę wrzucał info o darmowych grach (wiadomo, gry za darmo są świętością :P). Nie jest to nazbyt pochłaniające zajęcie, ale z drugiej strony brakuje mi czasu na wiele innych rzeczy, np. na rysowanie. Chyba w końcu dotarło do mnie, że doby nie wydłużę, a spanie po 2-3 godziny dziennie to raczej kiepski pomysł…

Mógłbym jeszcze napisać o kilku innych sprawach, ale z racji faktu, że notka i tak wyszła mi długa, zostawię Was z liskiem, a ja idę w końcu pospać. 😉

Lis
Rysowałem go od 2014… 😛

Mefisto

#204. Seria małych zwycięstw! Read More »

Scroll to Top